Wstyd się przyznać, ale do niedawna należeliśmy do grupy ANTYFASOLOWCÓW. Główne zarzuty to: wydyma i powoduje wątpliwe atrakcje akustyczno-zapachowe. I to jest fakt niezbity, ale jest na to lekarstwo i nie są to słuchawki z głośną muzyką, ani klamerka na nos, to lekarstwo to KMINEK. I tutaj znowu pojawić się mogą ANTYKMINKOWCY, do których też przynależeliśmy. Ciągle się zastanawiam, jak to możliwe, że nie lubiliśmy kiedyś fasoli - przecież jest smaczna. Bogata w wiele witamin, jest wspaniałym lekarstwem na migrenę, łamanie w kościach, bezsenność, kamicę nerkową i wątrobową.
Proces pozbycia się z fasoli tego o czym boimy się mówić na głos, a z czego słynie:
- fasolę zalewamy wodą i wsypujemy garść kminku, pozostawiamy na noc, w miarę potrzeb uzupełniamy wodą,
- gdy minie min. 12h gotujemy fasolę w wodzie z kminkiem, (tej samej, w której się moczyła),
- nie solimy wody*
Po całym procesie, gdy fasola się ugotuje, przecedzamy ziarno od plew, czyli pozbywamy się kminku. Gwarantujemy, że tak przygotowana fasola nie wzbudzi żadnych niepożądanych sensacji.
Składniki na porcje dla 4-6 osób w zależności od apetytu:
2 szklanki fasoli (mierzone przed moczeniem)**
1/2kg mięsa mielonego lub siekanego (najlepiej z krowy)***
2 szklanki przecieru pomidorowego****
2 cebule
1 papryka
1 łyżeczka kuminu (kmin rzymski) sproszkowanego w moździerzu
1/2 łyżeczki chili (twardziele mogą całą łyżeczkę lub więcej)
sól, pieprz świeżo mielony,
2 ząbki czosnku
Cebulę kroimy w kostkę i dusimy wraz z drobno pokrojonym czosnkiem. Jeśli nie mamy cierpliwości do czosnku (bo te ząbki takie małe, a nóż duży), to wciskamy go na sam koniec do potrawy. Gdy cebula się zeszkli dodajemy świeżo sproszkowany kumin i chili, dokładnie mieszamy i dodajemy mięso, nadal mieszając. Po ok. 10 min. mięso dojdzie, więc możemy wlać przecier pomidorowy, ważne aby mięso nie było już surowe, bo w kwaśnym środowisku będzie miało marne szanse na uduszenie. Dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę, doprawiamy solą i pieprzem. Gdy papryka zmięknie, dodajemy przygotowaną fasolę i wyciśnięty czosnek (pod warunkiem, że nie chciało nam się wcześniej go kroić)...
*Należy pamiętać, że warzywa strączkowe soli się pod koniec gotowania, wcześniejsze posolenie spowoduje, że będą ciągle twarde. Mocząc i gotując w kminku mamy gotowy półprodukt, który nie wymaga wcześniejszego solenia.
**Najlepsza fasola jest niepuszkowa, dzięki moczeniu w kminku traci swoje sławne atrybuty. Nie ma możliwości pozbawić fasolę puszkową jej cech, zresztą po co zaśmiecać środowisko i siebie truć puszkami? Jedyny minus w stosunku do puszki jest taki, że dania z fasolą trzeba planować dzień wcześniej, aby fasola zdążyła się namoczyć.
***Robiliśmy to danie również z wieprzowiną i też było smaczne, nie była to wołowina ale i tak warte uwagi. Zamierzamy się do całkowitego wykluczenia mięsa, zastąpienia go innym rodzajem fasoli, lub ciecierzycy, lub kukurydzy, lub tym i tym.
****Jesteśmy tymi szczęśliwcami, którzy jesienią byli sprytni i zapobiegliwi, i są w posiadaniu swojego własnego przecieru. Takiego przecieru, własnej roboty, z pomidorów z wiadomego źródła i zbieranych jesienią nic nie zastąpi, ale można próbować, bo potrawa na to zasługuje. W innych przepisach na chili con carne polecane są pomidory z puszki.
Przepis z małymi modyfikacjami wzięty stąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wizytę na blogu.