niedziela, 14 sierpnia 2011

Mało udany eksperyment

Tego wpisu miało nie być. Eksperyment kuchenny nie był udany, i raczej nigdy nie będzie powtórzony. Oprócz strat moralnych, traumatycznych przeżyć, jeden zepsuty blender i jeden ledwo ocalały, i to też przez przypadek...

Ciągle nurtuje nas pytanie, jak to jest możliwe, że po wpisaniu w Google: masło orzechowe - pojawia się pełno przepisów, i wszystkim to masło się udaje... Już samo obieranie orzechów jest tak krecią robotą, że można ją jedynie przyrównać do oddzielania ziarna od plew... Mimo iż masło nam nie wyszło, otrzymane COŚ jest smaczne, dzięki sporej ilości migdałów, trochę podchodzi pod marcepan, ale jest lepsze. Łyżka masy orzechowej jest dobrą i zdrową przekąską na chwilowy napad głodu lub jako dodatek do ciasta.



Składniki:

orzechy - różnego rodzaju, koniecznie obrane
miód do smaku
sól do smaku

Wszystko zmiksować na gładką masę. Powodzenia:)

Można przechowywać w lodówce przez około miesiąc.





2 komentarze:

  1. Oj, moje smaki, szkoda, ze straty poniesione.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja polecam klasyczne masło fistaszkowe :) Może jest mniej zdrowe od orzechowego z innych "prawdziwych" orzeszków, ale wychodzi zawsze i jest niegroźne dla blenderów :) Chodzi o to, że fistaszki są bardzo oleiste i dlatego po zmieleniu mają konsystencję masła. Inne orzechy są zbyt suche i trzeba je łączyć z innymi tłuszczami. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu.